O mnie Mirosław Bar
Urodziłem się w 1960 roku w Przemyślu. Od 28 lat jestem w związku małżeńskim z Ewą. Mamy dwoje dzieci – syna Arkadiusza lat 25 i córkę Annę lat 17
Historia choroby Od pierwszych objawów do dzisiaj
Była jesień 1975 roku. Siedziałem w czwartej ławce na lekcji fizyki, gdy nagle przed oczyma zaczęły mi się pojawiać niewielkie przeźroczyste okręgi.
Jak można pomóc 1% z PIT, darowizna, zbiórka publiczna
Przekaż swój 1 procent
To nic nie kosztuje!
Możesz dać mnie, zamiast fiskusowi.
Proszę o pomoc - abym mógł wrócić do działania!
TAKI FRAZES
- Szczegóły
- Kategoria: Blog - strona startowa
- Opublikowano: 14 październik 2020
- Mirosław Bar
- Odsłony: 68
,,Będzie dobrze,, taki frazes często słyszałem, gdy leżałem w szpitalu. Powiem wam, że irytowało mnie to sformułowanie, bo przecież nikt z żyjących na tym łez padole świecie, nie mógł wiedzieć jaki przebieg będzie miała moja kolejna przygoda zdrowotna. Często ten zwrot jest używany w stosunku do osób znajdujących się w trudnej sytuacji. Zapewne intencją wypowiadających te słowa jest podtrzymanie drugiego człowieka na duchu, wzmocnienie jego nastawienia do działania, odrzucenia negatywnych myśli, przekonań, dostarczenie pozytywnej energii. Czy w rzeczywistości taki efekt jest możliwy do osiągnięcia, czy zadziała, czy poprawi jego stan. Ciągle nurtuje mnie to pytanie i szukam nań odpowiedzi. Jeżeli chcesz żeby było dobrze, to spraw to, a przynajmniej podejmij kroki by to zrobić. Nie rzucaj obietnic bez pokrycia, nie posługuj się ułudą, mirażami, iluzja. To nie zadziała, nie przyniesie oczekiwanego efektu. Jeżeli już to tylko rozbudzisz ślepą nadzieję, a ta jest niepożądana. Jeżeli nie jesteś cudotwórca, nie masz nadprzyrodzonych możliwości sprawczych, Jeżeli nie dysponujesz twardymi danymi mogącymi poprawić sytuację, waż słowa, bo każde z nich ma dla oczekującego pomocy kolosalne znaczenie. Ty szybko przejdziesz do swoich spraw, ale ta osoba pozostanie z problemem, nierozwiązanym problem i myślą - na obiecają i zapominają. Takie moje spostrzeżenie z licznych doświadczeń tego typu i sugestia, którą ktoś może wykorzysta, jeżeli z nią się zgadza. Jeżeli się nie zgadza, to i tak warto zapoznać się z innym zdaniem. Mirek
BRUK
- Szczegóły
- Kategoria: Blog - strona startowa
- Opublikowano: 29 wrzesień 2020
- Mirosław Bar
- Odsłony: 100
Znowu była wycieczka hardkorowa. Jak widać nie odpuszczam i ciągle gna mnie do przodu. Tak już mam. A plan był taki łagodny. Miało być tylko dojazd i zwiedzanie muzeum ratownictwa w Przemyślu. Wykorzystujac, że jestem już na terenie byłego szpitala i byłej jednostki wojskowej 1035, dokonałem objazdu wszystkich alejek którymi kiedyś jeździłem i chodziłem i dokonałem retrospekcji . Muzeum nie zwiedziłem bo nikogo nie było a brama była zamknięta. Niepocieszony tym faktem, ruszyłem w dalszą drogę. I muszę wam powiedzieć, że nie było żadnych z mojej strony terenowych zamiarów i ekstrawagancji, bo jechałem tylko chodnikami, ale to był też prawdziwy hardcore. Kto wymyślił kostkę brukową z kocimi łbami. Czy nie lepiej kłaść kostki płaskiej. A tu nie prawie wszystkie chodniki przemyskie mają kostkę z fazą i wybrzuszeniem. Raz że gorzej utrzymać czystość na takiej, dwa że mech i chwasty w zagłębieniach ukorzeniają się, trzy że kobiety w butach na obcasach wykręcają kostki, to jeszcze jadąc wózkiem telepie jak licho. Ale to jeszcze nic, są jeszcze w niektórych miejscach wysokie krawężniki, które ciężko pokonać, lub których pokonać się nie da. Są jeszcze chodniki z bardzo dziurawą nawierzchnią. Jadąc wózkiem odczuwa się każdą najmniejszą nierówność a wszystko przenosi się na ciało. Jadąc trzeba ciągle manewrować i dosłownie meandrować między tymi przeszkodami. Jechałem również taką nawierzchnią i pomimo że tu też telepało, to błagam nie ruszajcie jej. Zostawcie ją w spokoju, bo to Trakt Lwowski w swojej historycznej odsłonie. Żeby tylko nikomu nie przyszło do głowy wymiany jej na kostkę brukową lub pokrycia asfaltem , tak jak zrobiono to z dobrze zachowanym fragmentem drogi fortecznej w Kuńkowcach. Jadąc po tej kostce odtwarzałem w wyobraźni jak przed wojną mój dziadek prowadząc takie autobusy jeździł właśnie po niej. Zmęczony ale szczęśliwy wróciłem do domu. Pozdrawiam was cieplutko i życzę ciepłego i radosnego sobotniego wieczoru. Korzystajmy z życia póki ono trwa.